Ogłoszenie

W dziale DOWNLOAD linki umieszczamy w nastepujacy sposob [hide=10] link [/hide]

#1 2006-10-16 14:08:00

Vandit

Administrator

Zarejestrowany: 2006-10-15
Posty: 8
Punktów :   

Marco V

http://www.neverstandstill.com/crasher/profiles/marcov/image

Nie ma właściwie możliwości wyrobić sobie markę na międzynarodowej scenie muzyki dance jedynie poprzez zwykłe granie płyt. Jeśli chcesz zobaczyć swoje imię na neonie bądź przygotowany na to, by przekroczyć granie, być pomysłowym i wznieść się na wyżyny ponad zwykłe „bycie DJem”.

Stąd właśnie Marco Verkuylen, urodzony 3 kwietnia 1966 doczekał się uznania na przestrzeni kilku ostatnich lat: za swoje firmowe brzmienie określane jako V-sound, które jest uwielbiane przez fanów i ze względu, w największym chyba stopniu, na produkcje, które bez wątpienia są klasykami muzyki dance.

Ostatnie miesiące to dla Marco V wyjątkowo gorączkowy okres, ciągle w biegu, niekończące się przesiadki na kolejnych lotniskach, których architekturę i rozkład lotów poznał lepiej niż niejeden z tam zatrudnionych pracowników oraz wiele pracy w charakterze DJa rezydenta klubu Cream na Ibizie oraz występy na rozmaitych wielkich imprezach począwszy od Sensation w zeszłym roku, a skończywszy… na Creamfields.

Ciężko sobie wyobrazić jak to wszystko się zaczęło w 1996 roku, pracą w skromnym, lokalnym klubie De Danssalon w rodzinnym Heeswijk-Dinther. Niewielka frekwencja rosła przez kolejne miesiące i wieczory gdy gra Marco po kilku miesiącach stają się najbardziej uczęszczanymi imprezami w tym lokalu. W tym okresie produkuje on utwory pod pseudonimem T-Marc, Crowd Pleaser i 8th Wonder. Wspomniając o początkach kariery nie można zapomnieć, że zaczął ją w wieku 14 lat spędzając w domu godziny za deckami (z pitch kontrolerem) i “trenując” przed przyszłymi występami. Cóż szybko rozwijająca się kariera jest nieodłącznie związana z prawdziwym Marco V i charakterystycznym ‘The V-sound’, które stało się jego symbolem w późnych latach 90-tych.

Marco jednakże nie lubi szufladkowania, stąd produkuje utwory zawierające elementy trance, techno, breakbeat, aż w stronę progressive i house, ale wszystkie mają jeden cel – wzbudzać entuzjazm w zgromadzonych na parkiecie odbiorcach. Nagrywanie własnych utworów zaczął w 1997 roku wespół z kolegą, Benjaminem Batesem. Razem zrobili wiele utworów, a jednym z najbardziej znanych z początkowego okresu tej współpracy jest ‘Luvstruck’ wydany przez tandem pod pseudonimem Southside Spinners w 1999.
Pierwszy autorski singiel artysty „Tolerance” zwrócił na niego uwagę DJów i fanów, ale przełomem okazał się „Godd” (50 tys sprzedanych egzemplarzy), w którym Marco zawarł elementy typowe dla trance i techno, połączył je wychodząc poza granice gatunków i definiując nim nową kategorię brzmieniową – Marco V sound. Kolejną produkcją, która przysporzyła Holendrowi sławy był remiks superhitu „Cafe del Mar” Energy 52 – utworu, który ze względu na swoją rangę był właściwie „nietykalny”. Remiks okazał się sukcesem, został zaakceptowany zarówno przez nowych fanów jak i purystów. Marco V poszedł za ciosem i przygotował świetny remiks kawałka Jen „Loops and Tings Relooped”, który wspiął się na wysokie miejsca list przebojów i sprzedał w ilości 15 tys egzemplarzy.

W tym momencie w karierze artysty pojawił się dylemat – czy zostać tylko słynnym remikserem cudzych utworów czy też skoncentrować się na własnych utworach? Marco wybrał to drugie rozwiązanie, ale dla jednego z utworów uczynił wyjątek, bo któż nie chciałby zremiksować… „Age of love”?

Do tej pracy jak się później okazał wciąż ciągnie holednerskiego artystę, bowiem nie odmówił sobie przyjemności zremiksowania „Clocks” grupy Coldplay.
Pierwszy własny album „Con:Fusion” (2002) zawierał prócz wspomnianego singla “Godd” również znakomite numery “Indicator”, “Simulated” oraz “In charge”, które świetnie radziły sobie wydane na EP-kach. Płyta została nagrodzona prestiżową nagrodą BBM, pozostawiając w pobitym polu takie sławy jak Groove Armada i Underworld. Nic dziwnego, że znów ktoś poprosił Marco o remiks swego utworu “connected”. Temu facetowi nie wypadało odmówić - nazywa się Paul Van Dyk.

Potrójna kompilacja “Combi:Nations” (2004) wydana przez ID&T była natomiast pierwszym wydawnictwem składankowym, który pojawił się oficjalnie na rynku pod nazwiskiem Marco V. Składanka zawierała starannie wyselekcjonowany zestaw utworów prezentujących to co holenderski DJ grał przez kilka lat. CD 1 reprezentował repertuar radiowej audycji autorstwa Marco, drugi był określeniem charakterystycznego dla Marco brzmienia, a dysk trzeci zawierał więcej muzyki bardziej zbliżonej do klimatów techno. Ten unikalny zestaw utworó docenił DJ Magazine wybierając kompilację do grona najbardziej wpływowych albumów 2004 roku. Wkrótce po nim wydany został singiel “Godschild” odsłaniający inną stronę Marco V i utrzymany jak określił to dziennikarz IDJ magazine w klimacie ciemnego techno i trance, które do dziś w pewnym sensie określają styl
Ostatni album Marco 200V wydany jesienią ubiegłego roku jest szczególnym wydawnictwem, bo mimo, że kontynuuje w pewnym sensie linię znaną z “Con:Fusion” to jednak zawiera więcej elementów breakebeatowych oraz piosenki. “Album zawiera mix tego, czego oczekiwalibyście po mnie” – mówi Marco V plus parę elementów odkrywczych, bardziej zorientowanych w stronę piosenek. Poprzedni album był bardziej klubowy, tym razem starałem się się zrobić album, który bardziej będzie nadawał się by usiąść i uważnie go posłuchać. To po części nowe brzmienie dla mnie, a numery takie jak 'Calling the Shots' i 'Red Blue Purple' różnią się znacząco od ttego co dotychczas zrobiłem. Album to nie tylko muzyka – zawiera również płytę DVD z dokumentacją występów na rozmaitych imprezach oraz z teledyskami do singli promujących płytę.

Rodzina? Praca DJa nie kojarzy się większości z nas z pozostawaniem w tej “komórce społecznej”, ale możecie wierzyć lub nie Marco jest przykładnym mężem i ojcem, który dokłada wszelkich starań, by wszystko układało się jak należy pomiędzy kolejnymi wyjazdami na granie i produkcją w studio.
Marco zawsze pamięta, że to dzięki fanom jest tak popularną osobą w muzycznym światku, dlatego nigdy nie zadziera nosa i nie udaje primadonny. Co prawda nie ma aż tyle czasu, by przybić piątki z wszystkim i rozdać masę autografów, bowiem ciągle się gdzieś spieszy, ale zawsze podkreśla, że wszystko co osiągnął zawdzięcza tym, którzy chcą go słuchać.

Przez ostatnie kilkanaście miesięcy Marco zagrał na wszystkich liczących się festiwalach od Global Gathering przez Love Parade, Godskitchen aż po Creamfields, a jego unikalne tech-trance’owe sety ciągle wyróżniają go spośród innych DJów. V-Sound będzie także znakiem firmowym Hyposis Arena 1 lipca, gdy jego autor stanie za deckami i wprowadzi wielotysięczny tłum w stan euforii i ekstazy.

Offline

 

#2 2006-10-20 17:57:29

Butterfly

Member

4770963
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 2006-10-20
Posty: 28
Punktów :   

Re: Marco V

Twórczość tego pana lubię Super single, a i sety też niezłe klepie


http://www.icpnet.pl/~ania1983/smirnoffdoner1qq.jpg

Offline

 

#3 2006-10-20 19:31:08

Krysstek

Member

5954672
Skąd: Oława
Zarejestrowany: 2006-10-20
Posty: 19
Punktów :   

Re: Marco V

Butterfly napisał:

Twórczość tego pana lubię Super single, a i sety też niezłe klepie

i do tego wszystkiego zagra jeszcze na Sensation White

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.depozytariusz.pun.pl www.mu-online.pun.pl www.nightmarewarriorsforum.pun.pl www.olbifgroup.pun.pl www.gwsp-3g.pun.pl